W czasie prac na terenie cmentarza żydowskiego w Czarnym Dunajcu odkryte zostały pozostałości po domu przedpogrzebowym, który znajdował się przy głównym wejściu od strony drogi na Pieniążkowice. Z budynku zostały tylko fundamenty, resztki cegieł i fragmenty kilku przedmiotów, prawdopodobnie używanych podczas ceremonii pogrzebowych. Podczas projektu “Ludzie, nie Liczby” Dariusza Popieli w Czarnym Dunajcu zostało odzyskanych kilkanaście macew, które pierwotnie znajdowały się na miejscowym cmentarzu. Większość z nich została poddana profesjonalnej renowacji i wróciła na cmentarz do lapidarium stworzonego na miejscu byłego domu przedpogrzebowego. Obok lapidarium zainstalowana jest tablica z informacjami na temat 11 z 13 macew ze zdjęciami sprzed renowacji. Niektóre napisy z macew udało się odczytać (i przetłumaczyć) tylko częściowo, dwie macewy mają napisy również w języku polskim. Kolejne macewy lub fragmenty zostaną poddane renowacji i również znajdą się na rozbudowanym lapidarium.
Największą macewą w lapidarium jest stojąca na środku południowej części płyta poświęcona pamięci Salomei Kolber (z domu Pacanower), zmarłej 22 sierpnia 1935 r. Obok niej zwracają uwagę macewy ze złotymi literami. Ta po prawej, zachowana w całości, należała do Mindel Lewi, córki Samuela Glücksmana, zamożnego przedsiębiorcy i czarnodunajeckiego radnego. Mindel była żoną doktora Lewiego, była to - jak czytamy na inskrypcji - “kobieta łagodna i delikatna, kobieta dzielna, korona swego męża, chwała swoich synów, odeszła przedwcześnie powodując głęboki smutek swych ojców, strzeżona jak źrenica oka, i smutek swych małych dzieci lamentujących nad stratą miłosiernej matki”. Zmarła 7 października 1887 r.
Po lewej stronie znajduje się częściowo uszkodzona macewa jej siostry Rebeki (Rywki), która “wiele dobrych dzieł zdziałała odwagą, córka Izraela, była czysta, czyniła pożyteczne dzieła, słyszała głos biednych i ubogich, jej dom był szeroko otwarty”. Zmarła “w noc świętego szabatu” 9 lipca 1903 roku. Według inskrypcji na nagrobku Rebeka była córką “naszego pana i nauczyciela [...] Glücksmana”.
Pierwsza macewa, która wróciła na cmentarz po kilkudziesięciu latach, należała do Szlomo Zalmana Gutfreunda (czarna macewa, pierwsza po prawej stronie od południa). Napis na macewie jest prawie w całości zachowany: “Tu jest pochowany człowiek, który podążał drogą [...] każdego dnia swojego życia był koroną swej żony i dzieci, człowiek szczodry i ze szlachetnego rodu, pan Szlomo Zalman Gutfreund, syn błogosławionej pamięci pana Icchaka Lewity. Zmarł 30 dnia Kislew roku 5688. Niech dusza jego będzie związana w węzeł życia.” W archiwach figuruje Salomon Gutfreund, kupiec z Czarnego Dunajca, który zmarł w wieku 59 lat 23 grudnia 1927 roku (30 Kislew 5688 w kalendarzu hebrajskim to 24 grudnia 1927 r.).