Historia Horowitzów (Ernest i Sala)

Historia rodziny Horowitzów (Ernest i Sala)

Historia tej rodziny Horowitzów (raczej niespokrewnionej z inną rodziną o tym samym nazwisku) zaczyna się w połowie XIX w. w Czarnym Dunajcu. Szlomo Horowitz był handlarzem końmi, według relacji potomków, dobrze mu się powodziło, ale zmarł wcześnie, w wieku 35 lat od kopnięcia przez konia w głowę. Szlomo miał syna Gizę (Gershona), który urodził się w Czarnym Dunajcu w 1876 r., ale nie handlował końmi, lecz zajmował się blacharstwem. Natomiast córka (nie znamy jej imienia) była częściowo sparaliżowana, miała opiekunkę i jeździła raz do roku do uzdrowiska w Karlowych Varach na rehabilitację i kąpiele lecznicze.

Giza w wieku dwudziestu kilku lat wyjechał z Czarnego Dunajca i w Rużomberku (dzisiejsza Słowacja), poznał młodszą o cztery lata Netti (Yete) Berger, która była córką właściciela miejscowej restauracji. Ślub wzięli w 1899 r., a rok później urodziła się im Etelka, ale Netii wyjechała wtedy na dwa lata do USA. Po powrocie Netti urodziła w Rużomberku trójkę dzieci: Julankę (1907), Sandora (1908) i Ernesta (1910). Rok później rodzina przeprowadziła się jeszcze dalej na południe cesarstwa Austro-Węgierskiego – do położonego za Budapesztem Kecskemet. 8 lipca 1911 miasteczko zostało częściowo zniszczone przez trzęsienie ziemi, w wyniku wstrząsów uszkodzona została też miejscowa synagoga. Na apel miejscowej gminy żydowskiej, która potrzebowała fachowców do odbudowy synagogi, odpowiedział też Giza i z rodziną przeniósł się do Kecskemet. Ze wspomnień rodzinnych wynika, że otworzył tam swój warsztat, w którym zatrudniał ponad 30 osób, ale w pewnym momencie przegrał wszystkie pieniądze w karty i nie miał z czego zapłacić pracownikom. Rok 1914 przyniósł wojnę i mobilizację do wojska. Giza został również wcielony do armii, w której spędził cztery lata. Netti w czasie wojny pojechała do Wiednia i jako żona żołnierza wystarała się o zapomogę rodzinną od rządu Austro-Węgier. W Kecskemet urodzili się jeszcze Ina (1914) i po I wojnie światowej Tibor i Anuszka.

W 1930 r. Giza powrócił z częścią rodziny do Czarnego Dunajca. W czasie II wojny światowej wszystkie trzy córki Horowitzów mieszkały na Węgrzech, nie wiadomo gdzie i kiedy zginęły. Ina mieszkał w Krakowie i zginął w obozie w Auschwitz, Sandor w Tarnowie i tam też zginął. Nic nie wiadomo o losach Tibora. Netti i Giza w czasie wojny prawdopodobnie wyjechali do Mszany Dolnej, może mieli tam rodzinę, ale również nie wiadomo, gdzie i kiedy zginęli.

horowitzgiza2

Zdjęcie rodziny Horowitzów. Ernest, który jako jedyny przeżył Zagładę, stoi pierwszy z prawej Fot. z archiwum rodziny Horowitzów

Na tym zdjęciu jest tylko jedna osoba z całej rodziny, która przeżyła Zagładę. To Ernest, który w chwili wybuchu wojny miał 29 lat - stoi jako pierwszy z prawej strony. Jego rodzice Netti i Giza siedzą w dolnym rzędzie pośrodku, pomiędzy nimi ich najmłodsza córeczka Anuszka. Pierwsza z prawej to najstarsza córka Etelka, jej mąż Sandor siedzi jako pierwszy z lewej na dole. W górnym rzędzie od lewej stoją bracia i siostra Ernesta: Ina (Yena), Tibor, Julenka i Sandor. Uwagę zwracają węgierskie i czeskie imiona dzieci. Wszystkie urodziły się na terenie ówczesnych Austro-Węgier, które były wielkim narodowościowym i językowym tyglem.

Ernest, urodzony w Rużomberku, przyjechał z ojcem w 1930 r. z Węgier do Czarnego Dunajca i w zakładzie krawieckim poznał swoją przyszłą żonę Salę. Sala Stiller urodziła się w Witowie 27.02.1915 roku, ale w wieku 11 lat przeprowadziła się do Czarnego Dunajca. Chodziła do szkoły krawieckiej, a potem pracowała jako krawcowa u swojego przyrodniego brata Adolfa Stillera. Ernest i Sala zaręczyli się 1936 r., a dwa lata później wzięli ślub. Tydzień przed wybuchem wojny urodziła im się córeczka, Rebeka. Ernest został zmobilizowany i wyjechał na front, a Sala z tygodniową córeczką zaczęła ucieczkę na wschód, ale rodzina po jakimś czasie się połączyła. Jako uciekinierzy z okupowanej przez Niemców Polski zostali zatrzymani w Podhajcach, a w 1940 r. deportowani na Syberię w okolice Swierdłowska (dzisiejszego Jekaterynburga), gdzie spędzili pięć lat w ciężkim obozie pracy. Malutka Rebeka nie wytrzymała trudów takiej tułaczki i zmarła po drodze w wieku sześciu miesięcy. 

Zachowały się kartki pocztowe wysyłane w czasie wojny przez mamę Sali z Nowego Sącza do córki i jej męża na Syberii. Jetti Stiller przebywała wtedy w żydowskim sierocińcu i prosiła o paczki żywnościowe. “Jesteśmy teraz w bardzo trudnym położeniu, ciężko pracujemy na kawałek chleba, ale mimo to nie da się wypracować na utrzymanie. Pisaliście, że chcielibyście nam pomóc. Ludzie stamtąd dostają często paczki żywnościowe. Jeżeli możesz, to prosimy Cię bardzo o przysłanie nam jakichś artykułów żywnościowych, może po części choćby uratowałyby nas od nędzy, w jakiej żyjemy.” - pisała mama Sali  w 1940 roku.

kartkahorowitz1

Kartka pocztowa wysłana do Sali i Ernesta, kiedy przebywali w Podhajcach Fot. z archiwum rodziny Horowitzów

Po zakończeniu wojny Sala i Ernest wrócili do Polski. W czasie powrotu w 1945 r. na terenie dzisiejszej Ukrainy urodziła im się druga córeczka - Esterka. Zamieszkali z nią w Krakowie, gdzie ok.1948 r. zostało zrobione to zdjęcie. W 1950 r. Horowitzowie wyjechali do Izraela, a Estera wyszła za mąż i doczekała się czterech córek.

sala_ernest_horowitz

Sala i Ernest Horowitzowie z córeczką Esterą Fot. z archiwum rodziny Horowitzów